Fanatyczny doping, mimo zabranych marzeń.
Ostatnia kibicowska wyprawa w tym sezonie, wypadła do Białegostoku. Godnie reprezentowaliśmy nasze barwy na tamtejszym sektorze gości, zjawiając się tam w 517 osób (10 braci z Olsztyna). Niestety pomimo fantastycznej atmosfery jaką stworzyliśmy na stadionie nasza drużyna przegrała 2:1 i tym samym nie awansowała do eliminacji Ligi Europy.
Białystok to stolica Podlasia, jednak poprzednio dał się poznać jako stolica postkomuny i nadgorliwości służb. Tym razem, ku naszemu zdziwieniu, nie spotkały nas żadne represje ze strony mundurowych i traktowani byliśmy jak w każdym innym regionie kraju. Kto miał szansę być ostatnio w Białymstoku lub jeszcze w poprzednim sezonie ten wie doskonale o czym mowa.
W sektorze gości zjawiliśmy się w 517 osób, rozwieszając 10 flag. Przez cały mecz prowadzimy głośny i równy doping, który pomógł naszym piłkarzom zdobyć bramkę na 1:2, ale dzięki nowoczesnym „usprawnieniom” gol zostaje nieuznany, tracimy kolejną bramkę i nasze dalekosiężne plany zostały pogrzebane w przeciągu kilku minut. Odpowiedź na pytanie, czy wszystkie decyzje podjęte przez arbitrów w tym meczu były słuszne pozostawiamy Wam...
Jako zagorzali kibice naszej Wisły, nie poddajemy się, podnosimy dumnie głowę do góry i już z niecierpliwością czekamy na ogłoszenie terminarzu sezonu 2018/19. Obecny sezon był dla nas bardzo udany, w przyszłym natomiast dołożymy wszelkich starań, aby sławić nasz klub jeszcze mocniej na każdym polu kibicowskiego rzemiosła!