Trwa wczytywanie stony...
Stowarzyszenie sympatyków
klubu Wisła Płock
Wisła Płock

pias

fot. Adam Starszyński/Newspix

Już za kilka godzin Wisła w Gliwicach zmierzy się z miejscowym Piastem w ramach 28. kolejki Lotto Ekstraklasy 2018/2019, która swój początek miała już wczoraj.

W rundzie jesiennej (27 października 2018 roku, 13. kolejka) zespoły podzieliły się punktami - w Płocku padł wyniki 1:1, a bramki strzelali Piotr Parzyszek oraz samobójczą Jakub Czerwiński.

Do tej pory w najwyższej klasie rozgrywkowej obie drużyny mierzyły się 6-krotnie. Piast wygrywał 3 razy, 2-krotnie padł remis, a raz lepsza była Wisła. Co ciekawe, to właśnie Nafciarze byli rywalami gliwiczan, kiedy to miało miejsce otwarcie nowego stadionu przy Okrzei 20 - jeszcze w 1. lidze 5 listopada 2011 roku. Górą wówczas był Piast zwyciężając 2:1. Gola dla płocczan zdobył nie kto inny jak Ricardinho. Oby i dzisiaj trafił do siatki, tym razem pieczętując nasze zwycięstwo.

Sytuacja w tabeli obu drużyn jest zgoła odmienna. Piast zajmuje bardzo wysokie 3. miejsce z dorobkiem 46 punktów (13 zwycięstw, 7 remisów, 7 porażek), 40 bramkami zdobytymi i 29 straconymi. Wisła zaś wciąż znajduje się na 15. miejscu z 24 punktami na koncie (5 zwycięstw, 9 remisów, 13 porażek), 35 golami strzelonymi i 47 straconymi.

Piastunki pod względem straconych goli są wysoko w ligowej stawce - mniej bramek straciła tylko Lechia. Ta statystyka Nafciarzy natomiast wygląda mizernie - jesteśmy na trzecim miejscu od końca, jeśli chodzi o szczelność defensywy. Gliwiczanie bardzo dobrze bronią u siebie - zachowali aż 7 czystych kont i tylko raz przegrali. Płocczanie na wyjazdach w tym sezonie grają słabo - zdołali wygrać tylko 2-krotnie.

Do Piasta przeplatającego sezony słabe z bardzo dobrymi udało nam się już przyzwyczaić. Zawodnicy niebiesko-czerwonych serwują swoim kibicom swoisty rollercoaster emocjonalny - raz walczą o podium, raz walczą o utrzymanie w lidze. Tym razem maszyna losująca wskazała na sezon, w którym to gospodarze dzisiejszego meczu biją się o możliwość gry w eliminacjach do europejskich pucharów. Na grę Piasta w obecnych rozgrywkach patrzy się z przyjemnością. Trener Fornalik wykonał naprawdę kawał dobrej pracy, bo nie dość, że gliwiczanie grają ofensywnie, miło dla oka, to jeszcze punktują przy tym bardzo dobrze. Drużyna z Okrzei 20 musi jednak mieć się na baczności, bo za ich plecami czają się już Cracovia oraz Pogoń Szczecin, dlatego Piastunki zrobią wszystko, żeby dzisiaj wygrać i powiększyć przewagę nad grupą pościgową.

Piast nie ma jednego lidera, który sam ciągnie ofensywę zespołu. 5 goli i 5 asyst ma Joel Valencia, który ma być gotowy na mecz z Wisłą, 5 goli i 3 asysty ma Piotr Parzyszek, 4 gole i 4 asysty widnieją na koncie Toma Hateleya, a swoje cegiełki dołożyli też Michal Papadopulos (4 gole i 4 asysty) czy Jorge Felix (4 gole i 1 asysta). Gliwiczan cechuje bardzo mocny środek pola, który tworzą wspomniany Hateley, były reprezentant Polski Tomasz Jodłowiec i utalentowany reprezentant młodzieżówki - Patryk Dziczek. Trener Fornalik będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich zawodników - nikt nie pauzuje za kartki, wszyscy są zdrowi.

Sytuacja Wiślaków w tabeli nie jest jeszcze tragiczna tylko ze względu na nieudolność przeciwników. Bardzo słabo gra Arka, słabo Miedź, a i Górnik nie unika potknięć. Choć należy spoglądać nie tylko przed siebie, ale i za plecy - Zagłębie Sosnowiec jest tylko 3 punkty za nami, a po przerwie zimowej ich gra jest lepsza niż jesienią. Trudno mówić o jakichś pozytywach w grze Nafciarzy. W meczu z Zagłębiem Lubin oddaliśmy zaledwie jeden celny strzał i to tyle, na co było stać naszą drużynę. W poczynaniach zespołu nie widać schematów, nie widać pomysłu, a co dopiero błysku czy polotu. Pojawia się pytanie, czy Kibu Vicuna to jednak właściwa osoba na właściwym miejscu. Trener przepracował z Wisłą całą zimę, mecze z Cracovią czy Lechią mogły dać nadzieję, że będzie lepiej, ale okazuje się, że to były tylko wyjątki. Czy Hiszpan powinien pożegnać się z Wisłą po ewentualnej dzisiejszej porażce? O tym zadecyduje zarząd, ale nie ma żadnych przesłanek ku temu, że na przykład w przyszłym sezonie drużyna pod wodzą Kibu będzie się rozwijać.

Dla Wisły Gliwice to trudny teren. Nafciarzom jeszcze nigdy nie udało się wygrać przy Okrzei, a co zostało już wcześniej wspomniane - w tym sezonie gospodarze grają znakomicie na swoim stadionie, my zaś słabo na wyjazdach. W czym możemy upatrywać swojej szansy? W stałych fragmentach gry i w tym, że to po prostu Ekstraklasa. Tutaj nic nie jest logiczne, a faworyt na papierze często na boisku przegrywa z tzw. underdogiem.

Sędzią głównym spotkania będzie Tomasz Kwiatkowski, zaś sędziami w wozie VAR - Daniel Stefański i Marcin Boniek.

MJ

Simple Social Media Stream: There is no feed data to display!

Partnerzy

FacebookYouTube © 2018 Wszelkie pawa zastrzeżone SSKWP. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Zrozumiałem